"Wojna lokalna". Ambasador RP odpowiada na skandaliczne słowa węgierskiego generała

Dodano:
Flagi Polski i Węgier. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Leszek Szymański
Ambasador RP na Węgrzech napisał list do węgierskiego generała. Gabor Borondi stwierdził, że agresja Niemiec na Polskę w 1939 roku była "wojną lokalną".

Szef sztabu węgierskiej armii, generał Gabor Borondi, stwierdził we wtorek w węgierskiej TV, że agresja Niemiec na Polskę w 1939 roku była "wojną lokalną", która przerodziła się w konflikt światowy – z powodu braku rozmów pokojowych. W ocenie wojskowego takie negocjacje mogłyby zapobiec wybuchowi II wojny światowej.

Gen. Borondi został mianowany na stanowisko pod koniec kwietnia.

Odpowiedź ambasadora

Ambasada RP na Węgrzech opublikowała odpowiedź ambasadora Sebastiana Kęcieka. Zwracając się do wojskowego dyplomata zaznacza, że "z dużym zdziwieniem zapoznał się z wypowiedzią dotyczącą Polski wygłoszoną 9 maja br. w wywiadzie dla państwowego telewizyjnego kanału informacyjnego M1".

"Słowa te, mogące być interpretowane jako oskarżenie mojego kraju o eskalację i współudział w wywołaniu światowego konfliktu, są dla nas niemożliwym do zaakceptowania wykrzywianiem historii i nie powinny paść z czyichkolwiek ust, w szczególności z ust przedstawiciela kraju będącego naszym bliskim sojusznikiem" – podkreśla ambasador.

"Do wybuchu drugiej wojny światowej nie doprowadził brak rozmów pokojowych z agresorem, tylko polityka appeasementu i ustępowania wobec kolejnych żądań III Rzeszy. Na mocy tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow Adolf Hitler i Józef Stalin dokonali podziału stref wpływów i tym samym zaplanowali rozbiór Polski. Zgodnie z tym porozumieniem, wojska III Rzeszy dopuściły się 1 września 1939 r. zbrojnej, niesprowokowanej agresji na Polskę, natomiast 17 września broniąca się Polska została zaatakowana od wschodu przez wojska Armii Czerwonej – tak zaczął się exodus Polaków, który trwał niemal 6 lat i pochłonął życie 6 mln obywateli Polski. Nie możemy pozwolić na krzywdzące zamienianie ofiary z oprawcą. Polska była bezsprzeczną ofiarą zbrodniczych i zaplanowanych działań III Rzeszy i Związku Sowieckiego, a w konsekwencji również ich sojuszników" – akcentuje dyplomata w liście do gen. Borondiego.

Kęciek zaznacza, że "w obliczu pełnoskalowej, niesprowokowanej i nielegalnej agresji Rosji na Ukrainę, Europa powinna wyciągnąć wnioski z II wojny światowej i stanąć solidarnie po właściwej stronie historii, po stronie ofiary, a nie agresora. Tylko w ten sposób możemy doprowadzić do trwałego pokoju w Europie. Historia nie powinna być wykorzystywana do podważania naszej jedności"

Kęciek przypomina ważną decyzję Węgier

Na koniec ambasador RP przypomina ważny fakt. "Pozwalam sobie przy tej okazji przypomnieć Panu Generałowi, że Węgry w 1939 roku, będąc formalnie w sojuszu z Niemcami, odmówiły Berlinowi pomocy w ataku na Polskę, Ówczesny premier rządu Królestwa Wegierskiego hrabia Pal Teleki powiedział: 'Prędzej wysadzę nasze linie kolejowe niż wezmę udział w inwazji na Polskę'. Tej reakcji węgierskiego polityka nigdy nie zapomnimy" – tak Sebastian Kęciek kończy list do węgierskiego szefa sztabu.

Źródło: gov.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...